Podziel się wrażeniami!
Witam
Chciałam zapytać was o zdanie na temat zdjęć pozowanych/robionych z ukrycia i paru kwestii z nimi związanych. Właśnie czytam o fotografii portretowej (Peterson) i on porusza taką ciekawą kwestię, a mianowicie:
Kiedy na ulicy wpadnie nam ktoś w oko - czy należy go pytać o pozwolenie na robienie zdjęcia? Przecież kiedy już tego kogoś zapytamy, zdjęcie już nie będzie zrobione " z zaskoczenia", możemy utracić coś pięknego z tego momentu.
Peterson uważa, że zdjęcia "pozowane z ukrycia" wcale nie są gorsze od tych robionych po tajniacku tak pełną gębą i ludzie wcale nie muszą wiedzieć, w którym momencie zrobimy im zdjęcie.
Przyznam się, że ja nie mam śmiałości robić zdjęcia ludziom nie pytając ich o zgonę. Owszem - samo podejście i poproszenie o pozwolenie na zdjęcie też jest dla mnie trudne - nieraz zabraknie mi odwagi i ominie mnie okazja na fantastyczne zdjęcie, ale czajenie się z aparatem to zdecydowanie nie na moje nerwy.
Trochę się rozpisałam i nic konkretnego w sumie nie napisałam, nawet nie wiem czy powstał taki wątek (jeśli tak, to proszę mnie tam po prostu odesłać, nie mam czasu czytać całego forum). Ale co wy o tym sądzicie?
może to Ci pomoże:LINK